Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Śnieżka widziana z..., Karpacz
Zdzisław K.: Śnieżka puściła oko do fotografującego.
Pensjonat Olimpia (nie istnieje), ul. Karkonoska, Przesieka
chrzan233: Wymiana na większy, wyraźniejszy skan.
Zdjęcia niezidentyfikowane (Piechowice), Piechowice
TW40: Może teraz ten blok tam stoi (nr 82).
ul. 1 Maja, Kowary
chrzan233: Prawdopodobnie 1879 rok to górna granica datowania. Zdjęcie pochodzi z okresu, kiedy atelier Roberta Halma mieściło się jeszcze w Zittau.
Zdjęcia niezidentyfikowane (Kowary), Kowary
Hellrid: Kaloryfery świadczą o dużym obiekcie z własną kotłownią, w szpitalu Bukowcu, nad kolumnami jest podobny układ okien: , tam bym celował z lokalizacją tego zdjęcia. Szpital Wysoka Łąka, ma bardziej zdobione wnętrza oraz okłady okien nie pasują.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

FM
FM
FM
Termit
Termit
Termit
Termit
FM
FM
dariuszfaranciszek
Termit
FM
FM
morgot
Ireneusz1966
Ireneusz1966
Rob G.
Ireneusz1966
Sendu
Sendu
Sendu

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Wielka powódź 1897
Autor: maras°, Data dodania: 2016-03-25 08:16:14, Aktualizacja: 2016-03-25 08:29:17, Odsłon: 4206

Straszna noc pod koniec lipca

Rwące potoki zmiatające wezbranym nurtem wszystko, co napotkały na swojej drodze. Potężne głazy niesione wezbranymi rzekami, siejące spustoszenie w podgórskich miejscowościach. Strach przed wielką wodą. Powodzie…

Nie było systemów wczesnego ostrzegania o nadchodzących opadach, choć istniało obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce. Nikt nie przypuszczał, że ulewa, która zaczęła się 29 lipca 1897 roku, przyniesie aż tak fatalne skutki dla miejscowości w pobliżu Jeleniej Góry.

Wydarzenia, które w nocy z 29 na 30 lipca roku 1897 nawiedziły mieszkańców Kowar pozostały w pamięci na długie lata.
Według relacji deszcz lał się z nieba strumieniami, jakby doszło do całkowitego oberwania chmury. Skromny potok Jedlica, który przepływa przez Kowary (Schmiedeberg) z godziny na godzinę zamienił się w niosącą spustoszenie porywistą rzekę.

Według relacji nikt z mieszkańców nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Rwąca woda uderzyła z impetem w domy, w których spali nieświadomi niczego ludzie.
Zmyła warsztaty rzemieślnicze, ówczesną fabrykę porcelany i stajnię z końmi. Impetu żywiołowi dodały głazy niesione przez nurt wezbranej Jedlicy oraz pnie drzew. Były ofiary i ogrom zniszczeń.

Ta sama ulewa spowodowała wystąpienie z brzegów Kamiennej i Wrzosówki. Zalane zostały Piechowice (Petersdorf), Sobieszów (Hermsdorf), ucierpiały Cieplice (Warmbrunn) i wiele innych miejscowości znajdujących się w dorzeczu Bobru, w tym Wleń (Lahn).

 



Ratowali, co się dało
W regionie szybko zaczęto usuwać skutki niszczycielskiego żywiołu. Do akcji włączyli się strażacy i żołnierze stacjonującej w Hirschbergu jednostki Strzelców Jeleniogórskich.
W Kowarach, aby ułatwić prace przy wywożeniu skalnych rumowisk, uruchomiono kolejkę wąskotorową. Było co naprawiać. Zerwane zostały mosty, publiczne i prywatne. Żywioł pochłonął ponad trzy kilometry dróg, co przy ówczesnej sieci komunikacyjnej oznaczało niemal paraliż dla miasteczka.

 


Podobnie było w Piechowicach i Sobieszowie.
Przyzwyczajeni niemal do idyllicznego krajobrazu podgórskich miejscowości mieszkańcy nie mogli uwierzyć, co w jedną noc poczyniła wielka woda: zniszczone domy, tony konarów naniesionych przez nurt, rozwalone mosty. Sparaliżowana komunikacja.

Wielcy na zalewiskach i budowa umocnień
Na dotknięte klęską tereny przybywali wielcy włodarze.
Po klęsce w Kowarach miasto odwiedza Augustyna Wiktoria, cesarzowa Niemiec. Przywozi nie tylko słowne wsparcie, ale i sporo marek na zabezpieczenie miasta przed kolejnym potopem. Jej wizytę upamiętniono na niestniejącej już dziś okolicznościowej tablicy wmurowanej w jedną z kamienic blisko ratusza.

Powódź z końca lipca roku 1897 stała się bodźcem dla niemieckich inżynierów i techników, aby zapobiec rozmiarom klęski w przyszłości. Powstaje ambitny plan wzniesienia konstrukcji hydrotechnicznych: zapór, śluz, zbiorników retencyjnych, które miały pomóc ujarzmić człowiekowi siłę żywiołu powodziowych wód.
Jak już wspominaliśmy, największym przedsięwzięciem była budowa tamy i zbiornika w Pilchowicach. Głównym projektantem zapory był profesor Otto Intze z Aachen (Akwizgranu).
Niemcy zbudowali ją z kamieni łączonych betonem. Na tyle skutecznie, że oparła się kilkudziesięciu wodnym żywiołom, które na przez lata jej zagrażały. Całość powstała szybko, jak na tamte czasy, bo w przeciągu ośmiu lat (1906 – 1912). Na otwarcie tamy przyjechał cesarz Wilhelm. Odsłonięto okolicznościową tablicę ku pamięci ofiar powodzi z roku 1897. Zniknęła po 1945 roku.

Nie tylko ta konstrukcja powstała w tamtych latach. We wspomnianych Kowarach pomni nauczki powodzi włodarze miasta regulują Jedlicę, między innymi dzięki pieniądzom przekazanym cesarzową Augustynę. Dzięki kamiennym konstrukcjom kolejna powódź, w roku 1899, nie jest już dla miasta w takim stopniu odczuwalna.

Za  http://www.jelonka.com/news,single,init,article,1038


/ / / 1897 /
/ / / / 1897 /
/ Odr / 1 / B (L) / D / D / /