Proponuję pożyczyć niwelator od szwagra budowlańca i w 5 minut rozprawić się jedną z kilku bajek serwowanych w okolicy. Tablica po lewej wprowadza w błąd.
Przejeżdżałem w sezonie, tłumek niedouczonych z fizyki stał i obserwował auto. Zatrzymałem się, na brudnych drzwiach auta narysowałem dwa odcinki: jeden ze spadkiem, na styku załamanie i drugi prawie poziomo. Kilka osób kiwnęło głowami - OCZYWISTE!
Wiem co piszę, stałem tam także z niwelatorem. :)